Amerykański specjalista od zarządzania Larry E. Greiner opublikował w 1972 r. klasyczny artykuł Evolution and Revolution as Organizations Grow, który potem zmodyfikował w 1998 r. Zauważył on, że w miarę wzrostu firmy rodzinnej pojawiają się kolejne momenty kryzysowe, związane z pokonywaniem kolejnych barier.Interpretacja krzywej Greinera z perspektywy rodziny biznesowej powinna mieć na celu przede wszystkich próbę odpowiedzi na pytanie: gdzie przebiega granica, po przekroczeniu której rodzina nie jest w stanie zarządzać swoimi sprawami (rodzinnymi i biznesowymi) samodzielnie, bez oparcia w fachowcach z zewnątrz? Czyli gdzie przebiega granica między aktywną, operacyjną kontrolą a jedynie kontrolą strategiczną, jako właściciele? Zmodyfikowana o czynnik rodziny sześciofazowa krzywa Greinera prezentuje się następująco:
Model Greinera w mojej modyfikacji i wizualizacji pokazuje, że w każdej z faz przebiegającej ewolucyjnie po pewnym czasie dochodzi do kryzysu i zahamowania wzrostu (stąd pozioma linia). Jednak za każdym razem przyczyny kryzysu są inne. Czyli nie jest to w istocie cykl ale niepowtarzalny proces. Każdy kryzys musi być rozwiązany inaczej – bo inna jest jego natura. Przezwyciężenie kryzysu (trójkącik) to początek ewolucyjnej fazy kolejnego wzrostu (przejście na pionową linię), której korzenie tkwią zarówno w przeszłości, jak i nowych rozwiązaniach.
Wzrosty i czasy trwania w każdej z faz krzywej Greinera mogą różnić się między sobą. Zbyt wiele zmiennych w firmie i otoczeniu ma wpływ, by tworzyć jakieś spiżowe prawa. Także i branże różnią się od siebie. A poza tym do biznesu trzeba mieć też szczęście, którego może po prostu zabraknąć.
Opis pierwszych pięciu faz w kontekście firm rodzinnych można znaleźć w książceŁukasza Sułkowskiego i Andrzeja Marjańskiego Firmy rodzinne. Rozszerzenia wymaga faza ostatnia – czyli „sojusze”. Larry E. Greiner zrewidował po ponad ćwierć wieku swoją pierwotną koncepcję obserwując, że ostatni w kolejności kryzys może być pokonany siłami SPOZA firmy – czyli włączając się w sojusze, sieci lub korzystając z outsourcingu. Pozwala to na szybkie uzupełnienie braków we własnych zasobach, korzystanie z cudzego know-how i np. korzystnej lokalizacji i uzyskanie tym samym efektu dźwigni. Zarządzanie biznesem w tej fazie wymaga oczywiście innych umiejętności niż w poprzednich – i na tym polega właśnie jego koncepcja pokonywania kolejnych kryzysów poprzez ewolucję organizacji.
Greiner tworzył swój model bez spoglądania z perspektywy rodziny biznesowej. Dlatego należy do niego dodać DYSTANS dzielący rodzinę od bezpośredniego kontaktu z biznesem, który ROŚNIE w miarę wzrostu biznesu i stopnia jego skomplikowania oraz upływu czasu (umieszczone jako dwa wymiary osi modelu).
Ponadto na oba te wymiary nakłada się trzeci: jest to cykl życia rodziny. Różni się on tym od pozostałych wymiarów, że ma on faktycznie charakter cykliczny, podczas gdy pozostałe dwa są liniowe. Czasem, wyjątkowo, dystans ten może maleć – np. wtedy, gdy pojawi się większa liczba sukcesorów nadających się do aktywnego uczestnictwa w prowadzeniu biznesu.
Z modelu Greinera płynie nauka, że w perspektywie sukcesji, kluczowym jest szukanie momentu, w którym bezpośrednia aktywność członków rodziny w jej biznesie (performance) będzie przekazywana osobom z zewnątrz, a na to miejsce coraz większą rolę będzie odgrywać strategiczna kontrola właścicielska rodziny (governance). Umownie problem ten sygnalizuje linia na wykresie, wyznaczająca pułap kompetencyjny. Nachylenie strzałki dystansu na wykresie i osiągnięcie pułapu uzależnione jest kompetencji członków rodziny. Jeśli są duże i umożliwiają skuteczną działalność operacyjną i właścicielską to osiągnięcie pułapu nastąpi później – ponieważ faza druga „Kierowania” się przedłuży.
Oprócz Ładu Rodzinnego, praktycznym instrumentem, dzięki któremu rodzina biznesowa może skutecznie zarządzać swoimi sprawami prywatnymi jak i sprawować kontrolę nad biznesem jest Family Office. Czyli struktura działająca stale, ciągle, z nastawieniem na długą perspektywę i zorientowana przede wszystkim na RODZINĘ. Niezależnie od tego, na ile w danym momencie jest ona w stanie optymalnie zajmować się swoimi sprawami.