Denerwuje mnie, że często dyskusja o sukcesji sprowadzana jest do spraw majątkowych. Utożsamia się je z bogactwem. Czy zapewnienie przekazania majątku faktycznie tworzy trwałe i realne bogactwo rodziny, które pozwoli jej realizować swoje marzenia przez pokolenia? Uważam, że sam majątek, który nie jest powiązany ze wspólnymi celami rodziny prędzej doprowadzi do jej dezintegracji niż pomoże w prowadzeniu biznesu przez młodsze pokolenie. Prawdziwe bogactwo to gromadzenie, ochrona i wykorzystywanie majątku jako instrumentu do osiągania pełnego bogactwa rodziny, które w rzeczywistości wykracza poza sprawy majątkowe.
Zacznijmy od tego, że wymieniana często wartość w mediach majątku, rzadko ma bezpośredni odpowiednik w gotówce. Złotówka na papierze nie jest zwykle złotówką na koncie bankowym. Miliardy czy miliony, które figurują w zestawieniach, to zwykle są szacunki oparte na wyrywkowych danych, nie biorących pod uwagę wielu aspektów – np. ekstrapolując wycenę giełdową czy wskaźnikową firm notowanych na firmy rodzinne, w których prawdziwa wartość biznesu kreowana jest często przez członków rodziny, którzy po ewentualnym spieniężeniu firmy odchodzą z niej.
Sądzę, że oprócz aspektu majątkowego (finansowego) rodzina biznesowa nie może w pełni cieszyć się swoim bogactwem o ile nie zapewnia ono:
• Bezpieczeństwa – fizycznego i zdrowotnego
• Życia zgodnie z zasadami etycznymi z faktycznym postępowaniem
• Spełnienia
• Wiedzy i mądrości
• Rodzinnej harmonii
• Indywidualnego szczęścia
Posiadanie majątku otwiera rodzinie możliwości ale i rodzi niebezpieczeństwa. Przede wszystkim należy zmierzyć się z okolicznością, że zwykle tylko mała część majątku jest dostępna do dowolnej dyspozycji przez rodzinę dla bezpośredniego zaspokajania prawdziwych potrzeb czy nawet kaprysów. O ile biznes rodzinny nie został sprzedany, to najczęściej majątek jest w nim zamrożony a do swobodnej dyspozycji pozostaje jedynie ułamek jego potencjalnej wartości. To często potrzeby biznesu narzucają sposób korzystania z majątku. W ten sposób rodzina biznesowa jest częściej ‘zarządzającym’ majątkiem (powiernikiem?) a w mniejszym stopniu właścicielem, który może z nim zrobić co chce. Zresztą z mojej obserwacji wynika, że wśród rodzin, z którymi mam do czynienia, częściej wartość majątku spada z powodu złych decyzji, działań czy zaniechań biznesowych niż z powodu nadmiernej konsumpcji.
Poczucie bezpieczeństwa jest podstawową potrzebą człowieka. Każdy rozsądny człowiek zadba o ochronę majątku oraz siebie. Trzeba znaleźć rozsądną równowagę między oczekiwanym i MOŻLIWYM do osiągniecia poczuciem komfortu a ceną za niego. Wydaje się często, że nie ma ceny, której nie zapłacimy za zachowanie i poprawę zdrowia i bezpieczeństwa swoich bliskich i własnego. Jednak w rzeczywistości trzeba szukać rozsądnego kompromisu. Rzecz w tym, żeby mieć poczucie podjęcia należytych starań oraz maksymalnego efektu w ramach dostępnych możliwości.
Zdobycie i utrzymanie przez rodzinę majątku nie prowadzi do niczego dobrego, jeśli rodzina ma poczucie życia wbrew wartościom, które wyznaje sama lub jej otoczenie. Przykładowo, majątek zdobyty w sposób nieuczciwy, rodzi poczucie dyskomfortu, niewiary w możliwość działania ‘normalnie’, rzutuje na relacje z otoczeniem, zamiast uzasadnionej ostrożności wprowadza podejrzliwość. Takie działanie ‘podstandardowe’ prowadzi do spojrzenia na świat opartego na podobnej ‘podstandarodwej’ wizji. Początki budowania biznesu mogą być trudne. Często obrotność może oznaczać postępowanie wbrew oficjalnym standardom. Dzieci są najbardziej wnikliwymi obserwatorami i z łatwością wychwytują te różnice między naukami dawnymi przez otoczenie i rodziców i promowanym wartościami a faktycznym postępowaniem. Powstanie i podtrzymywanie braku trwałych wartości rodzinnych oraz braku spójności deklaracji z rzeczywistym postępowaniem mają zwykle przyszły negatywny wpływ na wykorzystanie majątku rodziny, stanowi zaczyn konfliktów członków rodziny spowodowany brakiem szacunku. W takim wypadku, gdy nawet istnieją zasady Ładu Rodzinnego to stają się narzędziem represji a nie kreowania współdziałania.
Życie zgodnie z zasadami nie jest jednak celem samym w sobie. Jest środkiem do osiągnięcia spełnienia – czyli spełnienia życiowego. Jest to poczucie zadowolenia z podjętych starań, przezwyciężenia porażek, zgodności osiągniętych celów z marzeniami. Rzecz w tym, aby w momencie, gdy już nic nie możemy więcej zrobić, móc pogodzić się z dokonanymi wyborami życiowymi. Kiedy już popełnione błędy nie mają znaczenia, bo całościowy efekt nas zadawala. Jakie znaczenie ma majątek dla tych, którzy żałują, że:
• nie mieli śmiałości przeżyć swojego życia po swojemu a jedynie spełniali cudze oczekiwania,
• poświęcali czas na pracę a nie mieli go dość dla siebie i bliskich,
• ukrywali swoje prawdziwe uczucia,
• odmawiali sobie prawa do szczęścia?
Jak sprawić aby majątek stał się bogactwem? Myślę, że najlepiej przyjąć, że majątek obecne pokolenie ma tylko w swoim powiernictwie po to aby przekazać go kolejnym pokoleniom. Wtedy majątek będzie wzbogacany nie tylko materialnie ale i wartości związane z dobrym, udanym życiem nakierowanym na spełnienie każdego członka rodziny.