W poprzednim wpisie podzieliłem się kilkoma refleksjami natury ogólnej a dotyczącymi wykorzystania zasobów ludzkich rodziny na rzecz bezpośredniej pracy w firmie. Teraz chciałbym otwarcie i bez zahamowań poruszyć sprawę różnego traktowania członków rodziny w zależności od tego jak się w niej znaleźli lub skąd pochodzi relacja rodzinna.
Krewni
Krewnym zostaje się z racji samego urodzenia za sprawą rodzica będącego też krewnym. Może to irracjonalne, ale zawsze w rodzinach, z którymi pracuję wyczuwam ‘mistykę krwi’. Nie walczę, nie przekonuję, że to irracjonalne – przyjmuję jako fakt a jedynie próbuję łagodzić skutki wobec innych osób.
Każdy potomek Założycieli Rodziny to cenne dobro, ponieważ każdy z nich otrzymuje z góry bezinteresowny kredyt pozytywnych uczuć i zaufania. Rodzina powinna dbać o każdego potomka, niezależnie od tego kto jest jego rodzicem, bo to szansa na kontynuację biznesu rodzinnego.
Należy jednak przestrzegać zasady, że biznes rodzinny nie może z potomków tworzyć niewolników. Decyzja młodego pokolenia powinna być świadoma i zgodna z ich indywidualnymi celami życiowymi.
O ile to możliwe, każdy członek Rodziny po ukończeniu gimnazjum lub szkoły o podobnym poziomie, powinien móc korzystać z Rodzinnego Programu Edukacyjnego, tak aby miał szansę pokierować swoim życiem i karierą w sposób przydatny dla Firmy.
W tym samym czasie powinien, systematycznie co roku, próbować swoich sił podczas pracy wakacyjnej w Firmie. Praca wakacyjna powinna być pomyślana tak, aby młody członek Rodziny poznał etykę pracy i zasady obowiązujące pracowników z ich perspektywy. Jak najszybciej, o ile to możliwe, praca wakacyjna w Firmie powinna być zastąpiona praktykami zawodowymi poza nią. Godne polecenia jest też zaczęcie kariery zawodowej poza Firmą – u ‘obcych’, bez parasola ochronnego.
Kiedy potomek okrzepnie i wie czego chce, to wówczas powinien wracać w sposób planowy do Firmy, a tam powinno czekać na niego stanowisko i zadanie adekwatne do obecnego poziomu kwalifikacji z możliwością przyśpieszonego awansu w miarę przechodzenia kolejnych testów praktyki zarządzania.
Małżonkowie
Małżeństwo nie powinno być postrzegane jako forma rekrutacji do Firmy.
Małżeństwo członka Rodziny nie powinno automatycznie oznaczać oferty pracy dla małżonka. Propozycja taka powinna pojawić się jedynie wtedy, jeśli praca powinowatego służy szczęściu i trwałości związku z członkiem Rodziny oraz tworzy i utrwala pozytywne relacje z pozostałymi członkami Rodziny.
Lepiej nie mieć nowego, złego pracownika niż nieszczęśliwego małżonka, frustrującego siebie i otoczenie niezamierzoną niekompetencją.
Propozycja pracy powinna być składana z ostrożnością, tak aby zachęcać a nie stwarzać ukryty przymus.
Ewentualne niepowodzenie powinowatego w pracy nie powinno przekładać na jego ocenę jako małżonka.
Małżonkowie nie powinni w zasadach zatrudniania być inaczej traktowani niż Krewni. Muszą jednak zdawać sobie sprawę, że inne zasady obowiązują w sferze Ładu Rodzinnego – w niej obowiązuje preferencja Krewnych. Czyli to małżonkowie, choćby wnosili osobiście mniej do Firmy, na koniec dnia są jej właścicielami ze wszystkimi tego dobrymi i złymi skutkami.
Kuzyni
Kuzyni to osoby pozostające w relacjach rodzinnych ale poza kręgiem zakreślonym planowaną sukcesją. To najczęściej rodzeństwo lub inni krewni małżonków wchodzących do rodziny. Czasem są to członkowie innych gałęzi rodziny, którzy nie znaleźli się w tym samym wehikule biznesowym co założyciele firmy rodzinnej. Grupa to różnorodna i niosąca czasem ze sobą sporo ryzyka.
O ile małżonkowie wchodzą do rodziny poprzez jakiś system wzajemnej akceptacji, to ich krewni wchodzą do nowej rodziny trochę na ‘gapę’. Zdarza się, że czują okazję ale jedyna ich wieź lojalności odnosi się do swojego krewnego a rodziny, do której wszedł. Rodzinny kredyt zaufania, który jest podstawą preferencji dla członków rodziny jest tym samym czasem iluzoryczny.
Jeśli idzie o krewnych z dalszych gałęzi, które nie mają własności w firmie rodzinnej ani nie są objęci planem sukcesji, to ich lojalność opiera się na wdzięczności za solidarność rodzinną. Jednak czasem może odzywać się zazdrość i żal, że przodkowie kuzynów nie byli tak obrotni, co powoduje ukryte urazy do obecnych, często Bogu ducha winnych osób.
Uważam, że bez żadnych sentymentów, kuzyni powinni być zatrudniani na zasadach identycznych jak pracownicy zewnętrzni. Co więcej, należy delikatnie uświadamiać kuzynom, że ich sytuacja może być czasem gorsza niż osób trzecich, ponieważ Rodzina będzie w ich wypadku przesadnie unikać posądzeń o nepotyzm.