Rodzina działa jak silnik spalinowy: emocje są paliwem, które życie i biznes sprężają jak tłokiem. Byle iskra wtedy wystarczy, aby mieszanka wybuchowa eksplodowała a wszystko wraca do punktu wyjścia, kiedy spaliny wypchniemy na zewnątrz. Powstająca w ten sposób energia może napędzać firmę, jeśli silnik nie jest na jałowym biegu. Albo pójdzie tylko w rurę wydechową. Silnik spalinowy to wykorzystanie serii kontrolowanych wybuchów do napędzania maszyn. Ład rodzinny powinny być właśnie taką konstrukcją, która nie tłumi energii emocji, ale wykorzystuje je do napędzania firmy. Umożliwia też odprowadzenie spalin.
Bez rury wydechowej silnik spalinowy do bomba. Dobrze prowadzone spotkania rodzinne mogą kanalizować emocje, odprowadzając spaliny i kierując energię na napędzanie biznesu rodzinnego zamiast na osobiste konflikty.
Jak zatem skutecznie radzić o sprawach rodzinnego biznesu? Po pierwsze trzeba ustalić zasady, a po drugie przestrzegać ich. Oto propozycja tych zasad:
- stworzyć listę spraw i przestrzegać jej,
- zasady rządzą nami, a nie my zasadami, tak długo, dopóki wszyscy nie zgodzimy się ich zmienić,
- ustalić kto jest uprawniony do zabierania głosu (tylko dorośli? tylko krewni?)
- nie przerywać mówiącemu,
- słuchać szczerze i z szacunkiem,
- przede wszystkim starać się zrozumieć, a nie szukać emocji,
- przestrzegać odpowiedzialności każdego, za to, za co ten odpowiada – bez taryfy ulgowej,
- każdy ma prawo zabrać głos, ale też nie ma prawa gadać bez końca i nie na temat
- ktoś spisze i przekaże pozostałym postanowienia – choćby w mailu dziękującym za spotkanie – bo pamięć ludzka bywa zawodna.
To powinno trochę zapobiec niekontrolowanym wybuchom, a pomóc obrócić energię emocji na pożytek firmy i rodziny.
A tytuł wpisu zaczerpnąłem z oświeceniowego traktatu Szymona Konarskiego. Współcześni nie posłuchali go i Polska upadła… Może nie będziemy znowu mądrzy dopiero po szkodzie?